Close the door, throw the key...

piątek, 3 sierpnia 2012

Rozdział 11

Ogarniacie te dziesiątki grubych przychlastów, którzy rozwalają swoje jakże genialne ciała na piasku i drą się na swoje dzieci "Nie wpierniczaj tych bursztynów!"? Ladies and gentelmens this is Miami Beach! Dziękuję za oklaski, nie trzeba, nie trzeba.... SERIO! Nie trzeba. Bo w sumie... Wszyscy się tą plażą zachwycają, jaka ona fenomenalna i tak dalej, a tak na prawdę: plaża, jak plaża. Żartuję! Plaża jest niesamowita, ale ci ludzie... Wiadomo jest dużo ładnych dziewczyn i przystojnych chłopaków, ale... Sami wiecie- jeden jest taki, drugi jest inny.
Z trudem znaleźliśmy miejsce na koce. Rozłożyliśmy je i już po chwili leżeliśmy na samym środku plaży tuż obok jakiejś babki grubo po pięćdziesiątce, która postanowiła wbić się w bikini swojej wnuczki. Przynajmniej tak to wyglądało.
Generalnie, nawet przy takim tłumie bawiliśmy się niesamowicie. Chłopcy przewieszali sobie ręczniki jako peleryny i biegali po wszystkich wrzeszcząc "SUPERMAN" i pytając o to, czy wszyscy są bezpieczni.
- Eee... Możemy pogadać?- usłyszałam za sobą głos Nialla.
- Jasne- kiwnęłam głową, a chłopak od razu zajął miejsce na przeciw mnie.
- Bo widzisz, chodzi o to...- spojrzał na Malika, leżącego obok.
- Śpi- odpowiedziałam na jego pytające spojrzenie.
Chyba tylko Zayn Malik potrafi zasnąć na plaży w Miami.
- Chodzi o to, że to nie jest tak, że ja cię nie lubię- wydukał.
- Mówiłeś coś innego- popatrzyłam na jego lekko przybitą twarz.
- Wiem, ale... To nie jest takie proste, bo... Ja cię lubię i to nawet bardzo cię lubię- uśmiechnął się sam do siebie.
- To czemu wtedy powiedziałeś...
- Nie mam pojęcia- przerwał mi- Chciałem pobyć sam.
Pokiwałam głową ze zrozumieniem i przytuliłam się do niego.
- Czyli między nami spoko?- zapytał.
- Jak najbardziej- zaśmiałam się.

<OCZAMI ZAYNA>

Śpałem...
Płynąłem motorówką razem z gadającą rybą w akwarium. Był sztorm i zwiało nas na jakąś "bezludną" wyspę, na której mieszkali murzyni. Nakarmili mnie bananami i zacząłem z nimi tańczyć jakiś KOKO Dancing w spódniczce z trawy.
Wtedy wpadłem na epicki pomysł. Otworzyłem oczy i zawołałem wszystkich.

<OCZAMI RENESME>

- Idziemy na motorówkę!- usłyszałam głos Zayna.
- Skąd ten jakże zacny pomysł paniczu?- zapytał zaciekawiony Louis.
- To długa i ciężka do zrozumienia historia, więc pozwól, że oszczędzę wam cierpienia spowodowanego rozmyślaniem nad każdym z moich słów- powiedział Malik z powagą.
- No, ale w sumie, to motorówki nie są złym pomysłem, nie?- stwierdził Liam.
I tym pięknym sposobem wylądowaliśmy na środku morza w pięknym, wodnym pojeździe. Chłopcy cały czas oblewali się wodą przez co byli cali mokrzy, ale gdy któryś zbliżył się do mnie z wiaderkiem, wrzeszczałam na niego, bo nie chciałam się zmoczyć. Wiem, jestem dziwna, ale po chwili...

<OCZAMI HARRY'EGO>

Usłyszeliśmy głośny plusk. Ze zdenerwowaniem zacząłem rozglądać się po motorówce. Zayn jest, Lou jest, Liam jest, Niall jest... NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!! Nie ma Renesme. Zobaczyłem ją dopiero w wodzie. Głęboko w wodzie... Nie wypływała.
- RENESME!- wrzasnąłem zaniepokojony. O dziwo, nie sam.
Bez zastanowienia wskoczyłem do wody. Znowu nie sam. Skoczyli też Liam, Niall i Louis (?).

<OCZAMI ZAYNA>

Zostałem sam na motorówce. KAPITALNIE! Ale problem tkwi w tym, że ja nie mam zielonego pojęcia, jak się tym steruje. Spojrzałem zdenerwowany na całą sytuację. Już miałem ochotę skoczyć tam do nich, ale przecież nie umiem pływać, więc raczej na niewiele zdałbym się pod wodą.
- Rose jest nieprzytomna!- usłyszałem- Dzwoń po pomoc!
__________________________________________________________________________________
Witam serdecznie po dość długim okresie rozłąki. Tęskniliście?! Bo ja na serio ( możecie mi wierzyć) strasznie tęskiniłam.
Na wstępie: Ten rozdział mi nie wyszedł, a przynajmniej końcówka, ponieważ nie jestem najlepsza w opisywaniu tego typu sytuacji. Mogło być lepiej, ale mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi tego za złe. No i jest dość krótki.
Na drugim wstępie: Dziękuję wam za ponad tysiąc wejść i wszystkie komentarze!
Na koniec chciałam wam jeszcze powiedzieć, że ósmego sierpnia znów wyjeżdżam aż do dwudziestego i na 100% wcale nie będę pisać. Także... Wiecie... Postaram się teraz trochę ponadrabiać i będzie ciekawie od września (taką mam nadzieję).
Jeszcze raz THANK YOU SO MUCH za to, że jesteście, bo to dla was piszę!
Kocia3ek




7 komentarzy:

  1. Ekstra blog kocham gooo mimo że nie jestem fanko 1D ale jest czadowy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz to musisz cos przed wyjazdem dodac xD jejku to jest super, juz sie nie moge doczekac nexta mam nadzieje ze bd dluzszy

    Ps, zapraszam do mnie :P http://life-is-beautifully-weird.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny, jak każdy zresztą <3
    Nie mogę się doczekać kolejnego!
    Jeśli chodzi o mój blog, to na razie nie będę tak często dodawać rozdziałów (chyba, że coś mnie tknie), bo jak wiesz, chodzi o te grono czytelników, które nieustannie się zmniejsza. Z komentarzami jest u mnie coraz gorzej, także nie będę się spieszyła. Jeszcze ten ostatni (11) wydał mi się tak kiepski, że szkoda gadać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lece do następnego rozdziału (dlatego będzie taki kiepski komentarz .... wybacz :< ) ... bo muszę wiedzieć KTO URATOWAŁ ROSE! XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
    Niech Rose będzie z Harrym! Wiem że więcej głosów jest na Nialla, ale ja weszłam na pewną stronę internetową i powiedziałam użytkownikom tej strony, aby weszli na twój blog, i zagłosowali w ankiecie, więc mas ode mnie jakieś 20 wejść (nie żebym mówiła, że to tylko moja zasługa). Ja bym wolała, aby Rose była z Harrym, ale to już twoja decyzja...
    ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Rose niech będzie z Niallem
    pasują do siebie i ta scenka gdy razem śpiewali
    on jest o nią zazdrosny i to znaczy, że do niej naprawdę coś czuje

    OdpowiedzUsuń