Close the door, throw the key...

środa, 3 kwietnia 2013

Eeee... Smutna (dla mnie przynajmniej) wiadmość.

Otóż...
Sprawa wygląd tak, że zawieszam bloga na razie :(
Po prostu.... Muszę odpocząć trochę od Zoe, od Rose, od Richarda...
Tak wiem, myślicie: Jakaś powalona! Odpocząć od bohaterów, których sama stworzyła?!
Wpadł mi (i Jossie oczywiście też, pozdrawiam bejbe) do głowy nowy pomysł na bloga i na razie chciałabym się na nim skupić i jak najlepiej go zrealizować... Zacząć wszystko od początku... Macie tak czasem? 
Jest też drugi powód: Nie kochacie mnie tak, jak ja kocham Was :(
Haha, nie no żartuję, nie o to mi chodzi...
Tylko jak wchodzę na inne blogi to wiecie: 3496013976091324760 komentarzy pod jednym rozdziałem, 3409672039476098234769 obserwatorów i 923846728039760928347 odwiedzin...
I to jest trochę dobijąjące... Bo patrzcie: Nie było mnie tutaj przez miesiąc, a jest tylko 11 komentarzy...
Na pewno wrócę na tego bloga, mogę Wam to obiecać, bo tak łatwo tego nie porzucę na zawsze (to zbyt wiele mi dało i zostawia jakiś tam ślad w moim serduchu), ale ja nie wiem, czy Wy tego chcecie! Bo to jest nie tylko MÓJ blog, ale też WASZ blog. Jeżeli go czytacie- ja chcę go pisać. Jeżeli nie czytacie- No cóż... Sami widzicie efekty.
Także z bólem serca się z Wami żegnam na jakiś czas!!!
Możecie mnie znaleźć tutaj:
Take Me Home
My Small Worries
I mój najnowszy "nabytek", na cześć którego zostawiam na razie tego bloga:
Take You To Another World
Jeżeli pokażecie mi w jakiś sposób, że naprawdę zależy Wam na tym opowiadaniu, wrócę wcześniej!!!
Jest mi to o tyle trudno pisać, że mam urodziny i...
Kocia3ek