- Boże!- wrzasnęłam- Jakie ceny! Zgaduję, że nie stać mnie tu nawet na wieszak.
Trzeba przyznać, że Rodeo Drive należy do najczystszych miejsc, jakie w życiu widziałam. Wszędzie porządek, białe róże... Cud, miód!
To co mnie dziwiło to, że w żadnym ze sklepów nie ma cen. W tych wszystkich butikach kupują chyba tylko osoby, które nie mają na co pieniędzy wydać i wyciągają kartę, niemartwiąc się o to, że następnego dnia zabraknie im na chleb. Szczerze mówiąc, czuję się trochę dziwnie pośród tylu ludzi z wypchanymi po brzegi portfelami.
Zarówno ja i chłopcy wyglądamy chyba trochę podejrzanie, bo cały czas wlecze się za nami jakiś dwumetrowy facet z ochrony.
- Możesz się odczepić, człowieku?!- krzyczy w końcu Zayn, któremu najprawdopodobniej znudziło się już czekanie, aż owy mężczyzna się od nas odwali.
Ten tylko machnął ręką i poszedł. Malik był z siebie wyraźnie zadowolony.
- Widzieliście jaki ze mnie paker?- mamrotał przez całą drogę, a my dla żartu składaliśmy mu pokłony.
Ludzie się na nas gapili i co jakiś czas było słychać komentarze na nasz temat we wszystkich językach: francuskim, niemieckim, hiszpańskim, ruskim, portugalskim, chińskim, polskim... Na serio! Przedstawiciele każdego narodu o jakim kiedykolwiek słyszałam przechadzali się nieopodal nas.
W końcu zdecydowaliśmy się odwiedzić jeden ze sklepów. I zaczęło się szaleństwo! Buszowaliśmy wśród wieszaków, szukając ubrań dla siebie. Na twarzy Louisa ukazał się ogromny zaciesz, gdy tylko ujrzał setki bluzek w paski. Nie patrzył nawet na rozmiary, tylko pognał z jakimiś czterdziestoma do przymierzalni.
Ja wybrałam dla siebie niebieskiego fullcap'a, ponieważ Zayn stwierdził, że podkreśla mój kolor oczu. Znawca się znalazł!
Zapłaciliśmy i ruszyliśmy na dalsze zakupy. Niall po jakimś czasie nam uciekł, bo (jak nas poinformował) miał pewną sprawę do załatwienia. Jakoś średnio mnie interesowało, co to za sprawa, więc wraz z Liamem kiwnęłam głową na znak zrozumienia.
Po trzech godzinach łażenia po tych wszystkich butikach i innych tego typu sklepikach poszliśmy do Brent's Deli na obiadek. Trzeba przyznać, że jedzenie mają zawodowe. Może nie najtańsze, ale uważam, że warto wydać trochę więcej.
Gdy już byliśmy pełni i obładowani torbami zakupów (nie kupiłam zbyt wiele, ale pomagałam Louisowi), stwierdziliśmy, że wrócimy do domu.
***
- Jak wyglądam?- zapytał Louis prezentując nam dwudziestą pierwszą kupioną w dniu dzisiejszym koszulkę.
Według mnie żadna z nich nie różniła się niczym od swojej poprzedniczki, ale Boo Bear uparł się, że każda jest wyjątkowa i musi nam się w każdej pokazać.
- Pięknie- wydukałam, niepatrząc nawet w jego stronę- To naprawdę świetny wybór Lou.
Liam wybuchnął głośnym śmiechem na widok mojej znudzonej miny, Harry wywrócił oczami, a Zayn poprawił fryzurę.
- Cause your friends, They look good, but You look better- zaśpiewał Liam z trudem powstrzymując się od śmiechu.
- Nie byłabym tego taka pewna- powiedziałam, ale już po chwili żałowałam moich słów.
Cała czwórka rzuciła się na mnie i zaczęli mnie łaskotać. WSZĘDZIE!!! No prawie...
- Dajcie...HAHAHAHA!Spo...HAHAHAHAHA!kój...HAHAHAHA!- wrzeszczałam.
- Jak przeprosisz- stwierdził Lou.
- Prze... HAHAHA!praszam...HAHAHAHA!
- Co? Nie słyszałem!
- Przepraszam!- wrzasnęłam, a oni jak poparzeni się ode mnie odczepili.
Dostałam sms'a od Niall'a.
"Wejdź proszę do swojego pokoju"
Mimo, że byłam na niego strasznie wściekła, postanowiłam spełnić jego zachciankę i powoli ruszyłam w stronę drzwi.
Na klamce od wewnętrznej strony wisiała mała, różowa, samoprzylepna karteczka ze strzałeczką wskazującą okno. Na oknie była kolejna, za oknem także... Po prostu tysiąc kolorowych karteczek w różnych miejscach. Tworzyły jakąś drogę. Szłam nią, zrywając je z słupów, schodów, a nawet z samochodów. Na niektórych były uśmieszki, na innych serduszka...
Na drzwiach jednego z wieżowców była kolejna. Tym razem z napisem "Wejdź, poszukaj windy". Weszłam więc i po znalezieniu windy weszłam do niej. Na przycisku, na którym powinna widnieć liczba 17, była przyklejona karteczka z serduszkiem. Nacisnęłam...
___________________________________________________________________________________
Hejka! Więc mamy rozdział 19. Jesteście ciekawi, co się dalej wydarzy? Ja szczerze mówiąc też! Bo sama nie wiem.
Ostatnio mnie coś wena opuściła i rozdziały są naprawdę słabe, ale mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.
I dzięki za ponad 2000 wyświetleń! Jesteście boscy!!!
Kocia3ek
jestem bardzo ciekawa co będzie dalej
OdpowiedzUsuńkiedy będzie następny wpis?
Powinien się pojawić już jutro, ale niczego nie mogę obiecać, bo nie wiem jak wyrobię się z czasem. Jeżeli pozwoli mi na to ilość komentarzy pod tym postem, dodam nawet dziś wieczorem.
Usuńmasz naprawdę świetne pomysły!
OdpowiedzUsuńboskie! <33
Czy ty zawsze piszesz komentarze dokładnie wtedy, kiedy ja??? :)
Usuń