Close the door, throw the key...

poniedziałek, 16 lipca 2012

Prolog

Jeżeli nurtuje was pytanie "Kto by nie chciał mieć za brata Liama Payne'a?" poznajcie Renesme, a odpowiedź sama wam się znajdzie.
Renesme jest bowiem osiemnastoletnią dziewczyną, która trzynaście lat temu straciła ojca w wypadku samochodowym. Dla pięciolatki był to olbrzymi wstrząs, zwłaszcza, że niecałe dwa lata po tym wydarzeniu do ich domu wprowadził się nowy mąż matki, Richard Payne ze swoim "jakże uroczym i dobrze wychowanym synem.
Mając kilka lat, dzieci bardzo się lubiły; mówiły sobie o wszystkim, wspólnie się bawiły. Jednak po jakimś czasie, Rose zaczęła się coraz bardziej oddalać od rodziny, a w szczególności od Liama i jego ojca. Oskarżała Richarda o śmierć taty, bo nie mogła do siebie dopuścić myśli, że ten może zająć jego miejsce.
Ich wspólne rozmowy (o ile do takowych dochodziło) kończyły się wymianą zastawy stołowej, lub jednym wielkim wrzaskiem, który dało się słyszeć na drugim końcu osiedla. Rose nie oszczędzała swego jakże ciętego języka podczas wszelakich rozmów z ojczymem, lub jego synem.
Gdy szesnastoletni wtedy Liam wziął udział w programie XFactor, dziewczyna nie obejrzała ani jednego występu, nie mówiąc już o skorzystaniu z zaproszenia na widownię, które wielokrotnie jej oferowano.
O przyrodnim bracie wie raczej niewiele. Właściwie tylko tyle, że już się wyprowadził i odwiedza ich raz na jakiś czas. Wtedy Rose nawet się z nim nie wita. posyła mu jednynie złowrogie i pełne nienawiście spojrzenie swoimi niebieskimi oczami i przez cały jego pobyt w domu siedzi zamknięta w pokoju, wychodząc z niego tylko, gdy poczuje głód.
Renesme poza domem jest bardzo sympatyczną dziewczyną. Cieszy się powodzeniem u chłopaków. Ma kilku przyjaciół, ale właściwie z żadnym nie jest jakoś bardzo zżyta. Często mówi, że tak naprawdę są, bo są. W szkole osiąga świetne stopnie. Jednak gdy przekracza próg domu, coś w niej pęka i staje się nieznośną, zbuntowaną nastolatką, bo jak twierdzi "Odór Licharda (skrzyżowanie Liama i Richarda) tak na nią działa".
Zespół One Direction mógłby dla niej nie istnieć i w żadnym śnie, nie marzyła o tym, co wkrótce jej się przytrafi.
_______________________________________________________________________________
Co myślicie? Jeszcze dziś pierwszy rozdział. Zależy mi na waszych opiniach.
Kocia3ek

3 komentarze: