Close the door, throw the key...

poniedziałek, 8 października 2012

Rozdział 38

- Dobra, no to co najpierw?- zapytała ochoczo Eleanor, ciągnąc mnie za rękę w stronę jakiegoś stoiska z biżuterią.
- Ja bym najchętniej poszła do domu, El- mruknęłam- Naprawdę, nie czuję się najlepiej.
- No to zaraz sprawimy, że się poczujesz- zaśmiała się.
- Nie powiedziałabym- westchnęłam głęboko.
Tym niesamowitym sposobem, odwiedziłyśmy chyba każdy sklep w całej galerii handlowej (niektóre nawet kilkakrotnie). I tym samym sposobem z każdego z nich wychodziłam obładowana siatami pełnymi ubrań (podobnie jak moja towarzyszka).
- Zjadłabym coś- oznajmiła nastolatka i powlekłyśmy się w stronę pizzerii.
Zamówiłyśmy wegetariańską i w spokoju czekałyśmy, aż kelner przyniesie nam zamówienie.
- Eleanor- zaczęłam- Dzięki ci za ten dzień. Mimo, że może nadal nie czuję się genialnie, poprawiłaś mi humor.
- Ja?- spytała z niedowierzaniem, popijając pepsi- Czy może raczej ta śliczna bluzka z TopShopu?
- Obie- zaśmiałam się.
Fakt! Ten wypad dobrze mi zrobił. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Zjadłyśmy pizzę i zostawiłyśmy pieniądze na stoliku, po czym wyszłyśmy z galerii.
***
- Która godzina?- zapytałam, gdy wchodziłyśmy do taksówki.
El wyciągnęła swojego BlackBerry z torebki i spojrzała na wyświetlacz.
- Już prawie 16- oznajmiła.
Po niecałych piętnastu minutach drogi, podziękowałyśmy taksówkarzowi, zapłaciłyśmy i weszłyśmy do domu. W środku był ogólnie straszny syf. Louis strzelał się z Harrym pistoletami na wodę, Niall jadł banana, Zayn rzucał w Liama żelkami, a on darł się na nich, żeby się uspokoili.
- Dzień dobry- powiedziała niepewnie Eleanor.
Jak na komendę poprzestali wykonywanie swoich dotychczasowych czynności i stanęli na baczność jak żołnierze w wojsku.
- Już jesteście?- zdziwił się Harry, trzepiąc swoimi mokrymi kudłami na Liama.
- Weź się uspokuj- skarcił go Daddy- Cześć El, cześć Rose. Jak tam na zakupach?
W odpowiedzi podniosłyśmy do góry torby z naszymi zdobyczami.
- POKAŻ!- pisnął Lou i rzucił się na nas, wyrzucając z nich każdą rzecz.
Zaśmałyśmy się, gdyż zaczął parodiować Paris Hilton.
- O... Ale sweet! Wyglądałbym w tym bosko. Pożyczysz mi, prawda?- mówił piskliwym głosikiem, co spowodowało MEGA wybuch śmiechu u każdego z nas. Po chwili wszyscy się do niego dołączyliśmy.
Gdzieś koło 19, Malik oznajmił, że idzie się zdrzemnąć i legnął się na kanapie. Nie wiem, jak on to zrobił w takim hałasie, ale już po pięciu minutach smacznie sobie spał. A my usiedliśmy na podłodze w salonie (nie zważając na niezadowolenie Liama, który mówił, że obudzimy Zayna) i uruchomiliśmy Xboxa. Ale po co grać normalnie, skoro można drzeć się na cały Londyn "Ja nie mogę, co za Żyd?"?. Ogólnie "graliśmy" strasznie głośno. Po jakimś czasie rozległ się dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, a za mną powlekła się cała hołota. Nacisnęłam klamkę. W progu ujrzałam jakąś starszą babkę (najprawdopodobniej naszą sąsiadkę) w ręczniku na głowie i szlafroku z wałkiem do ciasta w ręce. Nie czekając na zaproszenie władowała nam się do domu i rozpoczęła swój zacny monolog:
- Co to ma być? Ten śpi- wskazała na Zayna- A dzieci się bawią niebezpiecznie. Jakieś videogry sobie urządzają! Nie włączą wróżki-zębuszki, tylko przemoc, tak! Strzelaninki, bijatyki! Za moich czasów to się krowy doiło, a teraz?! Wstyd i chańba! Wstyd... Na całą wieś! Nie na pół wsi, tylko na całą!!!- wrzeszczała chyba głośniej, niż my wcześniej, wymachując wałkiem.
Niall kulturalnie wyprosił ją z domu, mówiąc, iż obudziła kolegę, na co zareagowała tylko jakimś "I dobrze! Może was ustawi do pionu!" i wyszła.
A my? W rechot oczywiście! Jak Malik zakumał o co chodzi to naturalnie również się śmiał.
- Zostajesz na noc, El?- spytałam.
- Jeśli to nie problem, to bardzo chętnie- odpowiedziała.
- Super!- ucieszył się Lou.
- Aleś ty się wesolutki zrobił- zaczął się z niego nabijać Niall.
- Odezwał się- mruknął urażony szatyn.
- Dobra, dobra. Spokój panowie- uciszył ich Liam- Co robimy?
- Film?- zaproponował Harry.
- Czemu my ciągle oglądamy filmy?- zapytałam znudzona faktem, iż kolejny wieczór zleci nam na wgapianiu się w ekran telewizora.
- KARAOKE!!!- wydarł się Zayn.
- Nie- zaprotestowałyśmy wraz z Eleanor, ale oni nas już nie słuchali, bo byli zbyt zajęci podpinaniem sprzętu.
- Dobra, kto pierwszy?- Louis klasnął w dłonie, siadając El na kolanach.
- Spadaj!- zrzuciła go z siebie, w efekcie wylądował na mojej nodze.
- LOUIS!!! TO BOLI!!!- krzyknęłam, a on automatycznie się podniósł i mnie przeprosił.
Po zakończonej "sprzeczce" Zayn stanął na środku pokoju i zaczął śpiewać Adele "Make you feel my love". Trzeba przyznać, ma chłopaczyna talent, jak się wyśpi.
Biliśmy mu brawa.
- Tera ja!- zerwał się Nialler i uruchomił znaną i znienawidzoną przeze mnie piosenkę Justina Biebera "Baby".
Nie no błaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaagam! Ledwo się zaczęła, a ja już miałam jej dosyć!!! Na szczęście chłopaki uratowali sytuację i postanowili ją sobie sparodiować.
Gdy już każdy zakończył swój występ (włącznie ze mną), wybiła 23:00 i rozeszliśmy się po pokojach.
__________________________________________________________________________________
Cześć! Beznadziejny rozdział 38!!! Ale musiałam szybko pisać... Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale nie było mnie w weekend w domu.
A tak w ogóle! JESTEŚCIE WSPANIALI!!! 17 komentarzy pod ostatnim rozdziałem i ponad 6200 wejść na bloga!!!
Kocham was!
Kocia3ek

7 komentarzy:

  1. Fajny nie ma się czym martwić. :3 \all-for-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. "- Co to ma być? Ten śpi- wskazała na Zayna- A dzieci się bawią niebezpiecznie. Jakieś videogry sobie urządzają! Nie włączą wróżki-zębuszki, tylko przemoc, tak! Strzelaninki, bijatyki! Za moich czasów to się krowy doiło, a teraz?! Wstyd i chańba! Wstyd... Na całą wieś! Nie na pół wsi, tylko na całą!!!- wrzeszczała chyba głośniej, niż my wcześniej, wymachując wałkiem."
    Lovciam ten fragment <33333333333333333333333333
    Nie na pół wsi, tylko na całą!!! Heh! Lałam! Jesteś genialna dziewczyno!!! PISZAJ DALEJ!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. super ten rozdział ;p

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Beznadziejny?! Chyba sobie żartujesz.
    Rozdział jest świetny. Z resztą jak zawsze.
    Czekam na NEXT;D

    OdpowiedzUsuń
  5. hahahhaha, ta babka była najlepsza!<3
    beznadziejny? tyś chyba beznadziejnych rozdziałów nie widziała, pisz dalej! <3

    OdpowiedzUsuń