Close the door, throw the key...

sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 57

Minęła już jedna noc. Strasznie suszy nas w gardle, ale mimo to staramy się jako tako trzymać. Nie możemy okazać ani grama słabości. Jeżeli mają to być dla nas ostanie chwile w naszym życiu, odejdziemy z honorem.
Usłyszeliśmy, że ktoś otwiera drzwi, ale ani ja, ani Harry nie odważyliśmy się spojrzeć w ich stronę.
Jeden z gości stanął przede mną i popatrzył na mnie dziwnie. Sprawdził, czy mamy odpowiednio zawiązane sznury, czy przypadkiem nie próbowaliśmy uciec i, czy nie zwolniliśmy węzłów. Tak, ale jakim sposobem? Owszem, próbowaliśmy się wydostać, ale nam się nie udało. Tylko ręce nas bardziej rozbolały, a ja to nawet mam nowego guza na czole, ponieważ uderzyłam się w tego słupa.
Pomruczał coś tam pod nosem, poprawił umorusany jakimś smarem podkoszulek i wyszedł. Przez otwarte drzwi słyszeliśmy niezwykle interesującą wymianę zdań:
- Jezu, gdzie ten idiota?!- rozległ się chłodny głos szefa.
- Nie wiem, miał być ponad godzinę temu...- zawahał się drugi.
- Żal mi gościa! Boże! Jak można być takim debilem?!
- Córeczkę musi z budy odebrać, pierdziel jeden!

 <NARRACJA TRZECIOOSOBOWA>
 Czarny samochód z przyciemnionymi szybami zatrzymał się przed stodołą. Łysy, muskularny mężczyzna po czterdziestce trzasnął drzwiami i nakazał dziewczynie siedzącej na tylnym siedzeniu zostać w środku.
-To nie potrwa długo- wyjaśnił- Za moment będę z powrotem.
Nastolatka pożegnała go naburmuszoną miną i wzrokiem mówiącym ,,Żal mi cię człowieku, ogarnij się i weź mnie do domu!"
Mężczyzna odszedł w kierunku grupki pięciu innych, podobmnie wyglądających osobników. Tam czekała go afera:
-Jest nasza prima balerina!- przywitał go ,,kierownik"- Znów z córeczką?! Mówiłem ci już, żebyś się jej pozbył! Wyślij to dziecko do matki, albo coś z nią zrób, a nie zajmuj się jej niańczeniem, bo mamy ważniejsze sprawy do roboty!
- Spokojnie, ona się nie dowie...- bronił się.
- W cuda wierzysz? Młoda nie ma już pięciu lat!- skarcił go inny.- Jak tak dalej pójdzie, wylądujemy za kratkami!
Facet kiwnął głową i przeprosił kolegów za całe zajście, zarzekając się, że już nigdy więcej nic podobnego nie będzie miało miejsca.
***
Nastolatka była znudzona czekaniem na ojca, Postanowiła więc, że rozejrzy się po okolicy. Od niechcenia chwyciła wyświechtaną, starą i lekko przybrudzoną torbę do ręki, przełożyła ją przez ramię i po cichu opuściła pojazd. Nie chciała, aby tata ją zobaczył- i ona, i on mieliby poważny problem, choć on nie był w tej chwili najważniejszy...Ogólnie, zawsze miała gdzieś tego człowieka, z wzajemnością zresztą...
Obeszła cały drewniany budynek dookoła, ale dopiero później usłyszała ciche szepty i pojękiwania w środku.
Przez niewielką szparę zauważyła drewnianą, poziomą belkę, do której przywiązana była blondynka i lokers, którego chyba kojarzyła z głupkowatych programów dla lalusiowatych dziewczynek. Zawsze należała do dość ciekawskich osób (zwłaszcza w sprawach, o których myślała, że jej nie dotyczą). Dlatego też w spokoju poczekała, aż jej ojciec wraz z kumplami oddali się trochę. Zastała jednak zamknięte na klucz drzwi.

<OCZAMI RENESME>
Głosy na zewnątrz ucichły i usłyszeliśmy, że zamykają za sobą drzwi. Szczerze mówiąc odetchnęliśmy z ulgą, ponieważ dawało mi to więcej czasu na przemyślenia związane z ucieczką. A może by tak wysłać sygnał satelitarny z zegarka Hazzy? Na pewno dotrze do Louisa, a wtedy oni tutaj przyjdą, wykopią dół i uciekniemy... A potem... Zwiążemy tych typków i przywalimy im kijem golfowym w głowę tak, żeby nic nie pamiętali... Ale najpierw będziemy ich szantażowali i...
- Biedna dziewczyna- moją burzę mózgów przerwał głos Harry'ego.
- Eee... Co?- spytałam tępo, bo jeszcze niespecjalnie kontaktowałam.
- No słyszałaś przecież... Jeden z nich ma córkę mniej- więcej w naszym wieku... Kurczę, ja bym nie wyrobił z takim milusim tatusiem!
- A... Tak, tak... Racja- mruknęłam- Zjadłabym zapiekankę, wiesz?
- Nom... Ja w sumie też- przytaknął- Ej! Nie odbiegaj od tematu! Bo wiesz...
Zamilkł, gdyż dotarły do nas dość podejrzane dźwięki z zewnątrz. Chyba upadła komuś torba, czy coś takiego. Usłyszałam jakiś zgrzyt i już po chwili stanęła przede mną... dziewczyna.
Była naprawdę bardzo ładna, ale troszkę dziwna, przede wszystkim rzucała się w oczy jej zrezygnowana i smutna mina. Miała piękne, kasztanowe włosy, spadające falami na ramiona, do najniższych na pewno nie należała, śniada skóra i duże, czarne oczy sprawiały, że wyglądała na jeszcze smutniejszą.
Ubrana była w czarne, masywne martensy i krótką spódniczkę oraz rażąco czerwoną koszulkę z rękawami spiętymi dużymi agrafkami. Całości dopełniał niezwykle oryginalny naszyjnik z kapsli po tanim piwie i duże pióro w jednym z uszu. Rozglądała się niepewnie po pomieszczeniu, próbując jakby zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi... Tak szczerze- także chciałabym wiedzieć.
- Kim jesteś?- zapytał Harry.
- Nie istotne- syknęła chłodnym głosem.
- Ale...
- Jakiś problem?- zapytała, na co Loczek zamilkł i rozpoczął próby wytarcia krwi z rany nad łukiem brwiowym o ramię.
Otworzyła szerzej oczy i patrząc na Hazzę z politowaniem, wyjęła jakąś chusteczkę z torby.
- Daj to, dziewczynko- kucnęła przed nim i zaczęła przykładać materiał do rozcięcia na skórze.

<OCZAMI HARRY'EGO>
Kurczę... Dziwna dziewczyna, naprawdę... Intryguje mnie jej zachowanie i wygląd. Ale... Może jest jakiś sposób, żeby... MAM!!! Jestem geniuszem, oklaski proszę!!!

<OCZAMI RENESME>
- Ej, słuchaj... Pomożesz nam?- spytał Harry.
Popatrzyła na niego tymi swoimi czarnymi oczami i czekała na jakiekolwiek wyjaśnienia.
- No... Bo... Chodzi o to, że jakby jesteśmy tutaj uwięzieni- dodał.
- A co mnie to interesuje?! Przecież to nie moja sprawa, nie?- stwierdziła.
- No niby nie, ale... Wiesz... Bo ja... Mogę załatwić ci bilety na koncert mojego zespołu, wiesz... miejsca VIP, wejście za kulisy i te klimaty... One Direction, na pewno nas znasz!- wyjechał do niej z niesamowitą propozycją, ale coś czułam, że to nie wypali... I nie myliłam się...
- Co ty do mnie mówisz?! Czy ty mnie uważasz za jakąś pustą lalę, która całymi dniami i nocami marzy tylko o tym, żeby zobaczyć ciebie i ten twój pedalski zespolik? Człowieku, ciebie chyba do reszty pogięło!- wydarła się na niego, a jemu trochę zrzedła minka- Grubo się mylisz, malutki! JA nie jestem i nigdy nie będę twoją fanką! Uświadom to sobie!!!
W wyobraźni miałam jego twarz... Musiał teraz komicznie wyglądać. Nie widziałam go, był po drugiej stronie, ale czułam, że nie liczył na taką rozmowę i, że troszkę się zgasił.
_________________________________________________________
Cześć, kotynieńki!
Przepraszam, że rozdział jest taki krótki i tak późno go dodałam, ale jakoś nie miałam weny :(
Mam nadzieję, że mi to wybaczycie :)
Doszłam do wniosku, że pod każdym moim rozdziałem będę dodawała jakiś link do waszych blogów (oczywiście przed tym je przeczytam), więc jeżeli chcecie, abym poleciła wasze opowiadanie lub bloga o innej tematyce- WALCIE ŚMIAŁO!
Blog, który polecam w dniu dzisiejszym to może... O! MAM!
TEN :D Wbijajcie tutaj :D
Chcecie, żeby nowa bohaterka pojawiła się jeszcze kiedyś w opowiadaniu, czy taki epizod wam wystarczy?
Komentujcie!!!
14 komentarzy= rozdział 58 :D
Kocia3ek

14 komentarzy:

  1. Cudowne zdjecie.

    Ja chce rozdział 58. Uwielbima to.! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne może się pojawić :D

    OdpowiedzUsuń
  3. http://stajniarad.blogspot.com/ niedokończone ale może się spodoba

    OdpowiedzUsuń
  4. Błagam 58 rozdział <3 Kocham tego bloga :3

    OdpowiedzUsuń
  5. ja bym wolała żeby już się nie pojawiła ale jak zrobisz tak będzie pisz szybko kochaaam tego bloga

    OdpowiedzUsuń
  6. hahhaha, ale zjechała biednego Hazzę :d
    geeeenialniee! może się pojawić bo intryguje mnie ta postać... :D ale zresztą uwielbiam twojego bloga, ale to już wiesz ;*
    <33

    OdpowiedzUsuń
  7. fajnie, jak zawsze. :d
    nie mogę się doczekać następnego. ;)

    jak chcesz, to wpadaj do mnie :
    http://trustandtreatyourselftolove.blogspot.com/

    Ev.

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny! Nie mogę się doczekać 58! <3 Mogłaby być jakaś nowa bohaterka, ale może odrobinę milsza, hehe xD
    Zapraszam do mnie:
    http://littlethings-story.blogspot.com/
    ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  9. GE-NIAL-NE. Naprawdę świetnie piszesz i nie mogę się doczekać kiedy wstawisz kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  10. B-O-S-K-I-E !! ;D
    Teraz tylko pozostaje mi czekać na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miała trochę do nadrobienia...
    Rozdział może króciutki, ale za to fajny.:D
    Czekam na NEXT...

    opowiadanie-1d-boys.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. love it. ! mam nadzieję że SZYBKO dodasz, i że będzie BARDZO długi . i że jeszcze przed świętami będziee .. jakaś dobra , romantycznaa akcjaa ;D <33

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialne! mam nadzieję, że ta laska im pomoże <333333

    OdpowiedzUsuń